A teraz coś na świątecznie i na słodko ;) Czyli oczywiście... pierniczki ;) Robiłam je według jedynego przepisu jaki znam. Czemu by go nie wstawić? ^^
Potrzebne:
50 dag mąki
20 dag cukru pudru
5 dag margaryny
1 jajko
trochę ponad 1/2 szklanki miodu
1 łyżeczka przyprawy do pierników
1 łyżeczka sody do pieczenia
rzeczy do ozdabiania ciasteczek (lukier, posypka, czekolada itp.)
Pierwszą rzeczą, którą zrobimy jest wymieszanie sady z mąką, a miodu z cukrem pudrem i margaryną. Następnie, na stolnicy posypanej mąką, łączymy wszystko ze sobą dodając do tego jajko. Zagniatamy na jednolitą masę. Gdy ciasto będzie gotowe, wałkujemy je (na grubość ok. 0,5 cm). Kolejnym krokiem jest wykrawanie foremkami różnych kształtów. Pieczemy pierniczki w średnio nagrzanym piekarniku do uzyskania złocistego koloru.
Mnie niestety odrobinkę się przypaliły, ale to wina starego sprzętu. Poza tym w smaku nic się nie zmieniło.
A czemu? Bo ozdobiłam je wszystkim czym miałam w domu xD
Jak widać na zdjęciu poniżej użyłam tam różnistych posypek, stopionej czekolady, lukru, a także ( moim zdaniem najfajniejszego składnika) kolorowych pisaków.
Przyznam się, że pierniczki były robione bardziej na czas niż na piękność. Możliwe, że stąd ciasteczko w kształcie grzybka lub zdechłej ryby (ciekawe kto wycinał) ^^
Mimo wszystko są baaardzo pyszne, a to chyba najważniejsze ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz